piątek, 21 czerwca 2013

"Cień wiatru", Carlos Ruiz Zafón

Jedna książka może zmienić życie człowieka.

"Każda znajdująca się tu książka, każdy tom, posiadają własną duszę. I to zarówno duszę tego, kto daną książkę napisał, jak i duszę tych, którzy tę książkę przeczytali i tak mocno ją przeżyli, że zawładnęła ich wyobraźnią. Za każdym razem, gdy książka trafia w kolejne ręce, za każdym razem, gdy ktoś wodzi po jej stronach wzrokiem, z każdym nowym czytelnikiem, jej duch odradza się i staje się coraz silniejszy."


Tak jak 10-letni Daniel Sempere dał się omamić Caraxowi, tak mną zawładną Carlos Ruiz Zafón.

Cień wiatru jest jedną z moich najulubieńszych książek, pozycją wyjątkową i unikalną, która odcisnęła wyraźne piętno na mojej wyobraźni i świadomości, stając się niewątpliwym faworytem pretendującym do miana książki idealnej.



Kiedy tej pamiętnej, czerwcowej nocy, Daniela zbudził jego własny krzyk, ojciec wiedział, że już czas. W okowach mroku zaprowadził swego 10-letniego syna do miejsca na tyle wyjątkowego, że do tej pory zamykając powieki, widzę je wyraźnie oczami wyobraźni.

"Ruszyliśmy ze strażnikiem owym zamkowym korytarzem i dotarliśmy do wielkiej, okrągłej sali, najprawdziwszej bazyliki ciemności, zwieńczonej kopułą, z której wysokości padały snopy światła. Niezmierzony labirynt korytarzyków, regałów i półek zapełnionych książkami, wznosił się po niewidoczny sufit, tworząc ul pełen tuneli, schodków, platform i mostków, które pozwalały się domyślać przeogromnej biblioteki o niepojętej geometrii. Na wpół ogłupiały spojrzałem na ojca. Uśmiechnął się i puścił do mnie oko. - Danielu, witamy na Cmentarzu Zapomnianych Książek."
Przyjęte było, aby osoba, która po raz pierwszy odwiedza to magiczne miejsce, wybrała jedną książkę i zaadoptowała ją, aby nie dotknęło jej wieczne zapomnienie. Tak też uczynił Daniel. Wybór padł na krwiście czerwoną okładkę, przeszytą złotym napisem "Cień Wiatru" Julian Carax. 
"Kiedyś usłyszałem, jak jeden z klientów ojca powiedział w księgarni, że niewiele rzeczy ma na człowieka tak wielki wpływ, jak pierwsza książka, która od razu trafia do jego serca."
I miał rację. 
Daniel utonął całkowicie w świecie obrazów i emocji, jakich nigdy przedtem nie znał. Postacie tak realne, jak wydychane przez niego powietrze, porwały go w tunel przygód i tajemnic. I na zawsze zmieniły jego życie. 



Zauroczony powieścią chłopiec postanawia odnaleźć inne książki autora i poznać jego tajemnicę, która z każdą kolejną przewracaną stroną, wydaje się być coraz bardziej niezwykła. Daniel nie zdaje sobie sprawy, że oto rozpoczyna się największa i najbardziej niebezpieczna przygoda jego życia, która da również początek niezwykłym opowieściom, wielkim namiętnościom, przeklętym i tragicznym miłościom. A wszystko to w cudownej scenerii Barcelony gotyckiej i renesansowej, secesyjnej i powojennej.

Przede wszystkim jednak książka snuje swą opowieść o niedomówieniach, drobnych kłamstewkach, tajemnicach i zaszłościach, które zebrane razem potrafią nie tylko zabijać ludzi i niszczyć fortuny, ale nawet oplatać swymi pajęczymi sieciami całe miasta. Łączyć ze sobą kontytenty i wżerać się głęboko w pamięć, pozostawiając serce pełne nienawiści, smutek i choroby psychiczne.




Jednak pomimo ciekawej fabuły i zaskakującego zakończenia, tym, co mnie najbardziej zachwyciło w  książce, jest język... Bogaty, plastyczny i obrazowy. Przepełniony barwnymi metaforami i alegoriami. Mimo że książka liczy sobie 500 stron, nie ma momentów przegadanych, ani monotonnych. Postacie mówią z sensem, zawsze trafnie, barwnie i zajmująco. Autor się nie śpieszy, snuje swoją opowieść powoli, ale z oczekiwanym skutkiem. Czytelnik, który docenia kunszt literacki, będzie spijał każde słowo i przystawał przy każdym akapicie.

Tak, to język jest największym atutem Cienia wiatru. Język ekpresywny, wielobarwny - piękny.


A Barcelona? Cóż, Barcelona Zafóna jest magiczna. Wyrosła w mej świadomości jako zlepek wszystkich miast, o których kiedykolwiek czytałam, i które kiedykolwiek widziałam. Jest tak prawdziwa, że aż namacalna, i tak tajemnicza, że zupełnie niedostępna. Barcelona cierpi, a im bardziej cierpi, tym jest piękniejsza.


Ktoś kiedyś powiedział, że aby zostać mądrym człowiekiem, wystarczy przeczytać 10 książek, jednak aby je znaleźć, należy przeczytać tysiące. Przyjmując te mądre słowa za pewniak, śmiem sądzić, że spośród tych wszystkich książek, które dane mi było do tej pory przeczytać, Cień wiatru należy zaliczyć do magicznej dziesiątki.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz