piątek, 13 września 2013
"Restauracja na końcu wszechświata", Douglas Adams
I płyniemy z nurtem!
Restauracja na końcu wszechświata to druga część przygód nieszczęsnego Artura Denta i jego niezwykłej kompaniiey.
Tym razem, z nieco mniejszym polotem, ale nadal entuzjastycznie, płyniemy z nurtem absolutnego nieprawdopodobieństwa!
W tym odcinku próbujemy scalić rozszczepiony mózg eks-prezydenta Rządu Galaktycznego, aby zrozumieć, o co, u licha, w ogóle chodzi. Kibicujemy Arturowi, gdy ten przyrządza herbatę i psioczymy na Vogonów za ich niekulturalność i złe wyczucie chwili. Trochę żal nam się robi pasażerów czekających już dziewięćset lat na dostawę nasączonych sokiem cytrynowym serwetek, ale przynajmniej się wyśpią. A sen jest bardzo ważny, wiedzą to wszystkie dzieci.
Poznajemy największy, najgłośniejszy i najbogatszy zespół rockowy w historii, w ogóle w całej historii, łącznie z jego wokalistą, Hotblackiem, który nie żyje, żeby nie płacić podatków. Odwiedzamy pana rządzącego wszechświatem i jego kota, a potem lądujemy na Ziemi sprzed 2 mln lat i dowiadujemy się, że człowiek wcale nie jest kuzynem mapły.
Kolejna końska dawka nowinek, abstrakcji i fantastycznego humoru - to nam zgotuje Restauracja...
Nie pozostaje mi dodać nic więcej, jak tylko : przeczytajcie! :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz